Długoterminowy wpływ sztucznej inteligencji na rynek pracy to jeden z najbardziej gorących tematów w świecie technologii. Podczas gdy jedni, jak szef Nvidii Jensen Huang, wieszczą transformację zawodów i skrócony tydzień pracy, inni snują bardziej radykalne wizje. Bill Gates sugeruje, że wkrótce ludzie mogą nie być potrzebni do „większości rzeczy”, a Elon Musk uważa, że za mniej niż 20 lat większość z nas w ogóle nie będzie musiała pracować. Zdaniem Geoffreya Hintona, legendarnego badacza zwanego „ojcem chrzestnym AI”, te prognozy nie są tylko możliwe – są wysoce prawdopodobne. Jego zdaniem czeka nas głębokie przetasowanie gospodarcze, które pozostawi w tyle miliony osób.
Ostrzeżenie od twórcy: priorytetem jest zysk, nie postęp
Geoffrey Hinton, który w 2023 roku opuścił Google, by swobodniej mówić o zagrożeniach związanych z AI, stał się jednym z jej najbardziej prominentnych krytyków. Podczas niedawnej dyskusji z senatorem Bernie’m Sandersem na Georgetown University przedstawił mrożącą krew w żyłach prognozę. Jego zdaniem masowe bezrobocie wywołane przez sztuczną inteligencję wydaje się „bardzo prawdopodobne dla wielu ludzi”.
Hinton wskazuje na motywacje stojące za ogromnymi inwestycjami gigantów technologicznych. Jego zdaniem branża kieruje się w mniejszym stopniu postępem naukowym, a w większym krótkoterminowym zyskiem. To napędza wyścig w tworzeniu systemów AI, które zastąpią ludzkich pracowników, ponieważ będą dla firm znacznie tańsze. „Jeśli zapytasz, skąd ci goście wezmą biliony dolarów inwestowane w centra danych i chipy… jednym z głównych źródeł pieniędzy będzie sprzedawanie ludziom AI, która wykona pracę robotników dużo taniej” – argumentował Hinton. „Ci ludzie naprawdę stawiają na to, że AI zastąpi wielu pracowników”.
Sto milionów miejsc pracy w niebezpieczeństwie
Senator Bernie Sanders próbował oszacować skalę potencjalnego problemu. W raporcie z października, opartym częściowo na szacunkach wygenerowanych przez ChatGPT, ostrzegł, że automatyzacja może zlikwidować blisko 100 milionów miejsc pracy w Stanach Zjednoczonych. Zagrożone są nie tylko zawody związane z obsługą klienta, gastronomią czy pracą fizyczną, ale także stanowiska białych kołnierzyków, takie jak księgowi, programiści czy pielęgniarki.
Praca jako element człowieczeństwa
Sanders w swoim artykule dla Fox News podniósł także głębszy, filozoficzny problem. Praca, niezależnie od tego, czy jest się chirurgiem, czy woźnym, stanowi integralną część bycia człowiekiem. Większość ludzi chce być produktywnymi członkami społeczeństwa i wnosić wkład w swoje społeczności. Co się stanie, gdy ten kluczowy aspekt ludzkiej egzystencji zostanie nam odebrany? – pyta retorycznie senator.
Młodzi na pierwszej linii frontu
Podobne obawy wyraża senator Mark Warner. Ostrzega on, że zakłócenia wywołane przez AI mogą najpierw i najdotkliwiej uderzyć w młodych ludzi. W ciągu najbliższych dwóch, trzech lat bezrobocie wśród świeżych absolwentów college’ów może według niego sięgnąć nawet 25%. Warner porównuje sytuację do braku regulacji w mediach społecznościowych i apeluje o natychmiastowe działania. „Jeśli damy taką samą odpowiedź w kwestii AI i nie postawimy żadnych barier, myślę, że będziemy żałować tego dnia” – stwierdził w wywiadzie dla CNBC.
Przyszłość za mgłą: nowe zawody i konieczność adaptacji
Geoffrey Hinton przyznaje, że sztuczna inteligencja stworzy również nowe zawody, o czym mówi wielu liderów technologicznych. Jednak nie spodziewa się, by liczba nowych ról nawet zbliżyła się do liczby tych zlikwidowanych. Jednocześnie sam zaleca ostrożność w przyjmowaniu wszelkich prognoz, włącznie z jego własnymi.
„Próba przewidzenia jej przyszłości będzie bardzo trudna. To trochę jak jazda we mgle. Widzisz wyraźnie na 100 jardów, a na 200 jardów nie widzisz nic. Cóż, my widzimy wyraźnie na rok czy dwa, ale za 10 lat nie mamy pojęcia, co się stanie” – powiedział Hinton senatorowi Sandersowi.
Pomimo tej mgły pewne jest jedno: sztuczna inteligencja nie zniknie. Eksperci są zgodni, że najlepsze szanse na przetrwanie nadchodzących wstrząsów będą mieli ci pracownicy, którzy się zaadaptują i nauczą wykorzystywać technologię do wzmocnienia swoich umiejętności, a nie traktować ją wyłącznie jako zagrożenie.
Potrzeba regulacji i nowej refleksji
Wypowiedzi Hintona, Sandersa i Warnera wskazują na pilną potrzebę szerszej debaty publicznej i regulacyjnej. Nie chodzi tylko o zabezpieczenie ekonomiczne dla potencjalnie zdyscyplinowanych pracowników, ale także o przemyślenie roli pracy w społeczeństwie. Inwestycje w edukację, przekwalifikowanie i systemy zabezpieczenia społecznego mogą okazać się kluczowe dla łagodzenia skutków transformacji.
Podsumowując, wizja przyszłości, w której AI radykalnie redukuje zapotrzebowanie na ludzką pracę, przestaje być domeną science-fiction. Głosy takie jak Hintona, poparte analizami polityków, wskazują na realne ryzyko głębokich perturbacji społeczno-gospodarczych. Wyzwaniem dla rządów, firm i samych obywateli jest przygotowanie się na tę zmianę – nie poprzez jej blokowanie, ale poprzez mądre zarządzanie jej konsekwencjami i poszukiwanie nowych modeli wartości i sensu poza tradycyjnie pojmowanym zatrudnieniem. Droga przed nami jest niepewna, ale dialog musi toczyć się już teraz.




