Po miesiącach nieustannego wzrostu i entuzjazmu wokół sztucznej inteligencji w środowisku zawodowym, pojawiają się pierwsze oznaki zmiany trendu. Najnowsze badania wskazują, że odsetek pracowników regularnie używających narzędzi AI w pracy nieznacznie, ale wyraźnie, spadł. To pierwszy taki sygnał od czasu, gdy technologie takie jak ChatGPT stały się powszechnie dostępne, zmuszając do zastanowienia się nad rzeczywistą i trwałą wartością AI w codziennych obowiązkach.
Pierwszy spadek po okresie gwałtownego wzrostu
Dane zebrane przez firmę konsultingową Revealed wśród amerykańskich pracowników biurowych pokazują przełomowy moment. Wskaźnik osób deklarujących korzystanie z AI w celach zawodowych obniżył się z 58% w lutym do 55% pod koniec kwietnia. Choć spadek o trzy punkty procentowe może wydawać się niewielki, ma on znaczenie symboliczne. Przerywa on bowiem nieprzerwany trend wzrostowy obserwowany od czasu premiery ChatGPT w listopadzie 2022 roku.
Eksperci analizujący te liczby zwracają uwagę, że wcześniejszy, szybki wzrost adopcji mógł być napędzany przez ciekawość i eksperymentowanie. Pracownicy testowali nowe narzędzia, często poza oficjalnymi procesami firmy. Obecny, lekki odpływ może odzwierciedlać fazę konsolidacji, w której część użytkowników rezygnuje z powierzchownego użytkowania, podczas gdy inni integrują AI głębiej w swoje kluczowe workflow.
Główne przyczyny spadku zaangażowania
Rozczarowanie jakością i przydatnością outputów
Jedną z kluczowych barier, na które wskazują specjaliści, jest rozbieżność między oczekiwaniami a rzeczywistymi rezultatami. Początkowa fascynacja możliwością generowania tekstów, pomysłów czy kodu ustępuje miejsca frustracji, gdy outputy wymagają głębokiej korekty, weryfikacji faktów lub po prostu nie spełniają specyficznych wymagań zawodowych. Czas poświęcony na poprawianie i edytowanie treści stworzonych przez AI może w niektórych przypadkach przewyższać korzyści.
Brak integracji i oficjalnego wsparcia w firmach
Wiele osób zaczęło korzystać z AI z własnej inicjatywy, używając publicznych, darmowych narzędzi. Brak oficjalnej implementacji ze strony pracodawcy, szkoleń, wytycznych dotyczących bezpieczeństwa danych czy integracji z firmowym oprogramowaniem (np. pakietem Microsoft 365 czy Google Workspace) utrudnia systematyczne i bezpieczne wykorzystanie. Pracownicy mogą czuć niepewność co do polityki firmy lub obawiać się o poufność przetwarzanych informacji.
Wyczerpanie nowością i powrót do tradycyjnych metod
Fala wczesnych adoptujących, którzy z entuzjazmem testowali każdą nową funkcję, mogła już przeminąć. Część użytkowników, po fazie intensywnego eksperymentowania, wraca do sprawdzonych, tradycyjnych metod pracy, uznając, że aktualny stan technologii nie oferuje im wystarczającej przewagi w konkretnych zadaniach. To naturalny proces dojrzewania rynku, w którym pozostają ci, którzy odnajdują realną, wymierną wartość.
Co dalej z adopcją AI w środowisku pracy?
Obecny spadek nie musi zwiastować końca ery AI w biznesie. Przeciwnie, może oznaczać przejście od fazy hype’u i chaotycznych prób do etapu bardziej dojrzałego i strategicznego wdrażania. Kluczowe dla przyszłego wzrostu będzie pokonanie zidentyfikowanych barier.
Przyszłość wykorzystania AI w pracy prawdopodobnie będzie zależeć od kilku czynników. Po pierwsze, od dalszego rozwoju samych modeli, które staną się bardziej niezawodne, specjalistyczne i zintegrowane z narzędziami pracy. Po drugie, od działań firm, które muszą opracować klarowne strategie, zapewnić szkolenia i wdrożyć bezpieczne, szyte na miarę rozwiązania. Po trzecie, od wyłonienia się najlepszych praktyk i przypadków użycia, które jednoznacznie demonstrują wartość dodaną i oszczędność czasu.
Wcześniejszy wzrost był napędzany przez indywidualną ciekawość. Aby utrzymać i przyspieszyć adopcję, potrzebne jest teraz zaangażowanie i struktura ze strony organizacji. To moment, w którym firmy muszą przejąć pałeczkę.
Obecna faza może być więc zdrowym korektem dla rynku. Odsiewa zastosowania powierzchowne i tymczasowe, skupiając uwagę na tych obszarach, gdzie sztuczna inteligencja może przynieść trwałą, mierzalną poprawę efektywności. Zamiast wszechobecnego, ale płytkiego wykorzystania, możemy obserwować trend ku głębszej, choć może węższej, specjalizacji.
Podsumowanie: między hype’cyklem a trwałą wartością
Pierwszy odnotowany spadek w wykorzystaniu AI w pracy to ważny punkt danych w relatywnie krótkiej historii tej transformacji. Sugeruje on, że technologia nie jest magicznym rozwiązaniem na wszystkie wyzwania zawodowe i że jej adopcja podlega tym samym prawom co wdrażanie innych innowacji: po fazie wczesnego entuzjazmu następuje okres weryfikacji i konsolidacji.
Dla menedżerów i decydentów jest to sygnał, że samo udostępnienie narzędzi nie wystarczy. Konieczne jest budowanie infrastruktury, kultury i kompetencji, które pozwolą wydobyć prawdziwy potencjał AI. Dla pracowników oznacza to, że wartość tych technologii będzie rosła w miarę, jak staną się one bardziej dopasowane do realnych potrzeb i zadań. Obecny spadek to nie koniec rewolucji, ale być może początek jej bardziej dojrzałego i produktywnego etapu.




