W świecie sztucznej inteligencji nic nie jest dane na zawsze, zwłaszcza modele biznesowe. Najnowsze doniesienia sugerują, że OpenAI rozważa radykalną zmianę w swoim flagowym produkcie. Według informacji wyciekłych z wersji beta aplikacji, ChatGPT może wkrótce stać się zaawansowaną platformą reklamową, co otwiera nowy rozdział w monetyzacji potężnych modeli językowych.
Wyciek z aplikacji beta ujawnia plany
Ślady nadchodzących zmian zostały odkryte przez użytkownika platformy X, Tibora Blaho, który analizował kod najnowszej wersji beta ChatGPT na system Android. Znalezione fragmenty nie pozostawiają wątpliwości co do kierunku, w którym zmierza OpenAI. W plikach aplikacji pojawiły się bezpośrednie odwołania do funkcjonalności reklamowych, takich jak „funkcja reklam”, „treść bazarowa” czy „karuzela reklam wyszukiwania”.
Reklamy zintegrowane z wyszukiwaniem
Eksperci, w tym analitycy z portalu Bleeping Computer, sugerują, że początkowo reklamy mogą pojawić się w ramach funkcji wyszukiwania wewnątrz ChatGPT. Oznaczałoby to, że odpowiedzi generowane na podstawie przeszukiwania sieci przez model byłyby opatrzone sponsorowanymi treściami lub linkami. To podejście przypominałoby znany z wyszukiwarek internetowych model biznesowy, ale zastosowany w kontekście konwersacyjnej interakcji z AI.
Doniesienia użytkowników o już działającym targetowaniu
Co ciekawe, na forach takich jak Reddit niektórzy użytkownicy zgłaszają, że już teraz obserwują nietypowe zbieżności. Twierdzą, że reklamy wyświetlane im na innych platformach, na przykład w Instagramie, są bezpośrednio powiązane z tematami ich konwersacji z ChatGPT lub generowanymi przez Sorę (model do tworzenia wideo). Choć nie jest to potwierdzone oficjalnie, te relacje wskazują, że testy lub wstępna integracja systemów reklamowych mogły już się rozpocząć.
Dlaczego ChatGPT to idealne narzędzie dla reklamodawców?
Potencjał ChatGPT jako platformy reklamowej jest ogromny i trudny do przecenienia. OpenAI w rekordowym czasie zbudowało gigantyczną bazę użytkowników, sięgającą, według szacunków, około 800 milionów aktywnych osób tygodniowo. To jednak nie tylko liczby, ale unikalna natura interakcji, która czyni ten kanał wyjątkowym.
W przeciwieństwie do tradycyjnych platform, ChatGPT prowadzi z użytkownikami intymne, kontekstowe rozmowy w czasie rzeczywistym. Model ma dostęp do ogromnej ilości osobistych danych, preferencji, pytań i problemów, które ujawniamy mu w trakcie dialogu. Te informacje można wykorzystać do precyzyjnego targetowania reklam z niespotykaną dotąd dokładnością. Ponadto, AI może prezentować te reklamy w nowatorskiej, angażującej formie, na przykład wplatając je w naturalny ciąg konwersacji lub oferując spersonalizowane rekomendacje.
Kogo dotkną reklamy: darmowych użytkowników czy wszystkich?
Kluczowym pytaniem pozostaje, na którą grupę użytkowników OpenAI skieruje nowy model monetizacji. Logika podpowiada, że naturalnym pierwszym celem będą osoby korzystające z darmowego planu, które stanowią ogromną większość z wspomnianych 800 milionów. To właśnie dla nich reklamy mogłyby być „opłatą” za dostęp do zaawansowanej technologii.
Jednakże pojawiają się sygnały, że płatni subskrybenci (około 35 milionów osób) również mogą doświadczyć pewnych form reklam. Niektórzy z nich zgłaszają, że ChatGPT pyta ich, czy chce otrzymać rekomendacje konkretnych sklepów lub produktów związanych z tematem rozmowy. To subtelna forma marketu afiliacyjnego, która może zwiastować szersze zmiany. Ostateczny kształt strategii OpenAI wciąż pozostaje niejasny i prawdopodobnie będzie ewoluował.
Dla użytkowników ChatGPT miejmy nadzieję, że to nie reklamy sfinisują wszystkie te procesory graficzne, dyski SSD i kości pamięci.
Kontekst biznesowy: gigantyczne ambicje i wydatki
Decyzja o wdrożeniu reklam nie powinna dziwić, gdy spojrzy się na szerszy obraz finansowy branży technologicznej i samego OpenAI. Przykład Alphabetu, firmy matki Google’a, jest tu wymowny – około trzy czwarte jej przychodów, które w zeszłym roku wyniosły 350 miliardów dolarów, pochodzi właśnie z reklam.
Sam Altman, CEO OpenAI, publicznie zapowiada, że przychody firmy w 2025 roku osiągną 20 miliardów dolarów, a do 2030 roku mają wzrosnąć do setek miliardów. Nawiet przy ogromnej liczbie subskrybentów, osiągnięcie takich celów wyłącznie z abonamentów wydaje się niezwykle trudne. Reklamy mogą stać się brakującym elementem układanki finansowej.
Gdzie pójdą miliardy na infrastrukturę?
Dodatkową presję finansową tworzą ogłoszone przez OpenAI inwestycje infrastrukturalne, szacowane na około 1,4 biliona dolarów. Te fundusze są potrzebne na rozwój superkomputerów, zakup procesorów GPU i budowę centrów danych dla przyszłych, jeszcze potężniejszych modeli AI. Pytanie o źródło tych pieniędzy wisi w powietrzu, a reklamy wydają się oczywistą odpowiedzią.
Nowa era dla chatbotów i użytkowników
Jeśli OpenAI oficjalnie wprowadzi reklamy do ChatGPT, prawdopodobnie wyznaczy trend dla całej branży. Inni giganci, tacy jak Google z Gemini czy Anthropic z Claude, mogą pójść tą samą drogą, szukając sposobów na urealnienie kosztów rozwoju i operacji. Dla użytkowników oznacza to konieczność przyzwyczajenia się do nowej rzeczywistości, w której darmowe korzystanie z zaawansowanej sztucznej inteligencji wiąże się z ekspozycją na spersonalizowany marketing.
Kluczowe będzie, w jaki sposób OpenAI zbalansuje doświadczenie użytkownika z potrzebami reklamodawców. Zbyt agresywna implementacja może zniechęcić odbiorców i podważyć zaufanie do platformy. Ewolucja ChatGPT w kierunku platformy reklamowej to nie tylko kwestia biznesowa, ale także społeczny eksperyment pokazujący, jaką wartość nadajemy swojej prywatności w zamian za dostęp do najnowocześniejszych technologii.




